www.pitak.fora.pl
Pitakowie pochodzą z królewskiego grodu
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.pitak.fora.pl Strona Główna
->
Życie towarzyskie
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólna
----------------
Ogłoszenia, komunikaty, informacje
Imprezy i spotkania
Rodzina
----------------
Od niemowlaka do staruszka
Rodowody
Kuchnia
----------------
zdrowe żywienie
Salon
----------------
Życie towarzyskie
Zdrowie i rekreacja
----------------
Medycyna i psychoterapia
Turystyka i wypoczynek
Logopedia
Muzykoterapia i relaksacja
Praca, nauka, trening
----------------
pochwała sukcesu i porady życiowe
Twórcze myślenie
poezja, proza, recytacja, teatr
Oferty i zaproszenia
----------------
Kupię - sprzedam
oferty - usługi
Podziękowania, życzenia i zaproszenia
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
tercjarka
Wysłany: Sob 10:59, 23 Sty 2010
Temat postu:
Mszę 15 sierpnia, w dzień Wojska Polskiego, w rocznicę Cudu nad Wisłą i w dzień Matki Boskiej Zielnej odprawiono w kościele Franciszkanów pod wezwaniem Wniebowzięcia Matki Boskiej. Wstrząsające rozmiarem zniszczenia, ale piękne barokowe mury. Ołtarz główny stoi jeszcze na cegłach, a w bocznym ołtarzu biała figura Matki Boskiej Brzemiennej. Zrujnowany kościół zaczyna się dopiero odnawiać po sowieckich czasach, kiedy służył jako magazyn.
Po mszy procesja. Wszyscy nieśliśmy w ręku bukiety z polnych kwiatów i ziół. Szliśmy tłumnie po dziedzińcu pośród starych lip i śpiewaliśmy polskie pieśni kościelne. Przysłuchiwał się nam na czarnym bazaltowym pomniku dobroczyńca wileński Józef Montwiłł - twórca Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk.
Wtedy powróciły do mnie jak echo słowa wcześniej wypowiedziane przez młodego księdza Józefa Aszkiełowicza z Mejszagoły, dawnego pilota sowieckiej armii: „Czekamy tu w Wilnie na Was, Polacy z Macierzy i ze świata. Możecie się przekonać tu, że nie zapomnieliśmy naszego języka. Tu się po polsku codziennie modlimy i zawsze o was pamiętamy”.
polka
Wysłany: Sob 10:58, 23 Sty 2010
Temat postu:
Wilniuki – to Polacy, którzy pochodzili, mieszkali, bądź tworzyli w Wilnie i na Wileńszczyźnie w dawnej Rzeczypospolitej. Jak szczegółowo wyjaśniono na stronie internetowej Zjazdu „Wilniuk – to dziecię Obojga Narodów. To wytwór państwa federacyjnego, złożonego z Korony Państwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego. To ktoś, czyi przodkowie dzielnie przetrwali kolejne rozbiory państwa. Walczyli o nie w listopadowym i styczniowym powstaniach. Nie pozwolili się spacyfikować w trakcie I wojny światowej, przetrwali dramatyczne lata II wojny i stworzyli na Wileńszczyźnie poważny ruch oporu (AK). Nigdy nie poddali się rusyfikacji, germanizacji czy sowietyzacji i nawet rozrzuceni po najdalszych zakątkach świata pozostali Wilniukami (…) na Wileńszczyźnie zostało około 180 tys. Polaków. Była to społeczność znacznie przetrzebiona, z trudem zalizująca świeżo zadane – najpierw przez hitlerowców, potem przez sowietów – rany, pozbawiona warstwy inteligenckiej, ale niepokonana i niepokorna”.
Wnuczka
Wysłany: Sob 10:55, 23 Sty 2010
Temat postu: Wilniuki w Wilnie
Jechałam do Wilna nie po raz pierwszy, ale bardzo ciekawa zdarzeń, które zapowiadano. Zaplanowano mnóstwo imprez kulturalnych i atrakcji. Urodzona po wojnie już na innych ziemiach, wciąż potrzebuję (jestem głodna) żywego kontaktu z Wilniukami, którzy przerzuceni na Ziemie Odzyskane wpływali na moją osobowość w rodzinie i w szkole, na podwórku i na ulicy mazurskiego miasteczka, w którym przyszło nam żyć.
Okazało się, że tak jak ja, stęsknionych za Wilnem, przyjechało z całego świata ok. 1000 osób. Poznałam teraz Wilniuków nie tylko rozproszonych po całej Polsce w jej aktualnych granicach, ale mieszkających w San Paulo, Belgii, Szwecji, Ukrainie i nadal w Wilnie i jego okolicach. Prezes komitetu organizacyjnego pan Władysław Wojnicz dwoił się i troił, aby wszystko odbyło się zgodnie z projektem, aby atmosfera spotkania służyła każdemu, abyśmy wynieśli niezapomniane wrażenia, abyśmy też tu znów powracali.
Wyposażeni w specjalne karty i znaczki zjazdowe biegaliśmy po ulicach Wilna wręcz z imprezy na imprezę. Codziennie można było chodzić ulicami Wilna z przewodnikiem albo trasą Wilno pielgrzymkowe lub trasą Wilno literackie. Codziennie w innym kościele odbywały się Godziny Żywej modlitwy. Młodzież mogła się wybrać na dwudniowy spływ kajakowy Wilią „Śladami hrabiego Tyszkiewicza” lub rajd rowerowy „Literackimi śladami Wilna”. Wieczorami w Domu Nauczyciela odbywały się pokazy filmowe o różnej tematyce, a w kinie Skalvija dawniej zwanym Panoramą odbywał się letni festiwal polskich filmów fabularnych. Zorganizowano szereg ciekawych wystaw. Odbywały się liczne koncerty i spotkania.
W pobliżu ambasady zorganizowano też jarmark rzemiosła artystycznego, gdzie można było zjeść chleb ze smalcem, pokosztować słynnych potraw wileńskich, a także kupić wyroby rękodzieła ludowego i pogawędzić aliści po wileńsku.
Każdego dnia w „Salonie Wilniuka” – w Domu Kultury Polskiej w Wilnie prowadzono niezwykle ciekawe dyskusje poświęcone życiu artystycznemu, naukowemu czy też architekturze przedwojennego Wilna. Duże zainteresowanie wzbudziło spotkanie z wnuczką Stanisława Moniuszki panią Klarą Moniuszko. Jest również z zawodu pianistką i muzykologiem, twórcą Fundacji Moniuszkowskiej we Francji propagującą polską muzykę. Losy wojny sprawiły, że urodziła się w Teheranie i mieszka w Paryżu, ale po polsku mówi świetnie.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin